Pumpkin pie to tarta dyniowa, która ma swoją wieloletnią tradycję w Stanach Zjednoczonych. Jest nieodłącznym elementem Święta Dziękczynienia, ale piecze się ją nie tylko z tej okazji. Szukałam inspiracji na to ciasto na amerykańskich blogach kulinarnych, ale moja chęć zrobienia tego według klasycznego przepisu szybko poszła w zapomnienie. Wszędzie czytałam zdanie “najlepsze pumpkin pie wychodzi z dyni z puszki”.
W Polsce mamy naprawdę świetne dynie, a te od Nowalijki to już w ogóle gwarancja dobrej jakości. Żadne puszki nie wchodzą w grę.
Stworzyłam więc przepis, który łączy tradycję amerykańską z polskimi dobrociami i szczyptą niewygórowanego szaleństwa.
Kruche ciasto:
Masa dyniowa:
Sposób przygotowania:
Zacznij od dyni – pokrój ją na mniejsze kawałki, pozbądź się gniazd nasiennych i piecz około 30-40 minut w piekarniku w 180 stopniach do momentu, w którym będzie zupełnie miękka i bez problemu wsadzisz w nią widelec.
W międzyczasie przygotuj kruche ciasto. Wszystkie składniki muszą być turbo zimne – to bardzo ważne. Zagnieć wszystkie składniki ze sobą. Uformuj kulę, owiń ją folią i wstaw do lodówki – im dłużej tym lepiej, ale nie krócej niż pół godziny.
Pewnie Twoja dynia już zdążyła się upiec, więc przygotuj z niej puree – usuń skórkę i zblenduj miąższ. Odmierz dwie szklanki i przełóż do większej miski. Dorzuć wszystkie pozostałe składniki. Jeśli wolisz tradycyjne smaki – użyj tylko cynamonu, kardamonu i imbiru, ale jak lubisz eksperymentować – nie bój się dodać chili, pieprzu i soli – one naprawdę fajnie podkręcają smak! Zblenduj wszystko tak, żeby nie powstało zbyt dużo bąbelków powietrza – przez nie ciasto się podniesie i opadnie, a to nie jest nam potrzebne.
Okej, masa na spód pewnie się już schłodziła, więc lecimy z rozwałkowaniem jej na blacie oprószonym mąką. Wałkujemy, a następnie przekładamy na dno formy/blachy wysmarowanej masłem. W spodzie robimy dziurki widelcem, przykrywamy papierem do pieczenia i wysypujemy coś, co odciąży nam ciasto (nie chcemy, żeby urosło) – to może być suchy groch, fasola. Ja używam drobnych monet, one fajnie przewodzą ciepło, więc zawsze mam garść groszówek do pieczenia w swojej kuchni. Spód włóż do piekarnika na 20 minut w 180 stopniach, po tym czasie wyjmij obciążniki i piecz jeszcze 10 minut.
Ufff, już końcówka! Wylewamy płynną masę dyniową na upieczony spód i wstawiamy do piekarnika najpierw na 10 minut w 200 stopniach, a potem zmniejszyć temperaturę do 180 i piec jeszcze 30 minut.
Gotowe! Tradycyjnie w Stanach podaje się je w ubitą śmietaną.
Dajcie znać jak wyszło!
Przepis autorstwa dietetyk Anny Thomas.
#współpraca